Duchy dżungli mieszkają z dala od wielkich rzek, w głębi deszczowego lasu. Duchy dżungli zobaczysz tylko wtedy, gdy same będą tego chciały. Duchy dżungli unikają obcych: jeśli przyjedziesz do nich bez zaproszenia - zginiesz. Duchy dżungli - Yanomami. Ostatni wolni Indianie Amazonii.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jest to książka przygodowa i podróżnicza. Mądra, a jednocześnie pełna humoru. Sprawia, że Czytelnik zaczyna się głośno śmiać. Jest to także album niezwykłych fotografii z wypraw w najdziksze rejony świata. Wojciech Cejrowski zabierze Państwa na wyprawę do ostatnich dzikich plemion.
UWAGI:
Nagroda Literacka im. Arkadego Fiedlera "Bursztynowy Motyl 2003".
Pojedynek z Syberią jest relacją z ekspedycji samochodowej wiodącej z Zurychu do Nowego Yorku przez Syberię i Amerykę Północną. Celem wyprawy było pokonanie samochodem Syberii. Nikt wcześniej nie przebył tej trasy samochodem, więc autor podróżował bez szczegółowych map i informacji. Kiedy na granicy rosyjskiej Romuald Koperski mówił żołnierzom, że jedzie do Nowego Jorku, ci śmiali się, że ma dobre poczucie humoru, ale słabo zna geografię. Tymczasem on świadomie wybrał trasę swojej szalonej wyprawy. Syberia to trudno wyobrażalne przestrzenie, to miliony kilometrów kwadratowych tajgi, to miliony jezior i rzek, to stepy, pustynie i tundra, a przede wszystkim bezdroża! Dzięki tej książce poznajemy dziką przyrodę, egzotyczną kulturę oraz niesamowite przygody.
UWAGI:
Na okładce: Samotna, pionierska wyprawa w nieznane.
Pojedynek z Syberią jest relacją z ekspedycji samochodowej wiodącej z Zurychu do Nowego Yorku przez Syberię i Amerykę Północną. Celem wyprawy było pokonanie samochodem Syberii. Nikt wcześniej nie przebył tej trasy samochodem, więc autor podróżował bez szczegółowych map i informacji. Kiedy na granicy rosyjskiej Romuald Koperski mówił żołnierzom, że jedzie do Nowego Jorku, ci śmiali się, że ma dobre poczucie humoru, ale słabo zna geografię. Tymczasem on świadomie wybrał trasę swojej szalonej wyprawy. Syberia to trudno wyobrażalne przestrzenie, to miliony kilometrów kwadratowych tajgi, to miliony jezior i rzek, to stepy, pustynie i tundra, a przede wszystkim bezdroża! Dzięki tej książce poznajemy dziką przyrodę, egzotyczną kulturę oraz niesamowite przygody.
Tom 2
Przez Syberię na gapę
"Przez Syberię na gapę" to opowieść o samotnym spływie gumowym pontonem największą syberyjską rzeką Leną. Romuald Koperski zmierzył się z Syberią, nie posiadając odpowiedniego sprzętu, zapasu żywności i pieniędzy. Autor był w miejscach, które przez większość dziejów ludzkości pozostawały poza zasięgiem człowieczej wyobraźni. Książka opisuje piękno syberyjskiej ziemi oraz zamieszkałych Syberię narodów, plemion i grup etnicznych. Autor przepłynął pontonem 4500 km! Za tę niezwykłą podróż otrzymał prestiżową nagrodę "Kolosa" oraz tytuł Podróżnika Roku 1999.
Tom 3
Syberia : zimowa odyseja Zimowa odyseja
Syberia Zimowa Odyseja to pełna niezwykłych przygód relacja z najtrudniejszej w historii motoryzacji, zimowej ekspedycji samochodowej, z przylądka Roca w Portugalii, przez Syberię, na dalekie krańce Czukotki. Podróżnicy w składzie: Romuald Koperski, Marian Pilorz oraz Viktor Makarovskiy swym brawurowym, ekstremalnym przejazdem jako pierwsi w dziejach motoryzacji spięli zachodnie krańce Eurazji ze wschodnimi. Autor z typową dla siebie swadą wprowadza nas w świat dzikiej przyrody, pięknej i groźnej syberyjskiej zimy oraz wspaniałych ludzi, których podróżnicy spotkali na swojej drodze. Sami, bez wsparcia z zewnątrz, w skrajnie niskich temperaturach torowali sobie drogę przez liczącą tysiące kilometrów syberyjską tajgę, doliny, przełęcze i pustynie arktyczne.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Tak naprawdę większość tych wojen wygrał jeden człowiek. Gdy patrzy się na jego zdjęcie to przemiły starszy pan - Michaił Tomfiejewicz. Ma ponad 90 lat. Jest konstruktorem najbardziej niezawodnego produktu jaki kiedykolwiek powstał w ZSRR. Znany jest jako AK47. AK to skrót od Automat Kałasznikowa, a liczba 47 to rok, gdy został zaprojektowany. Po tylu latach wciąż jest doskonały. Widziałem go na fladze Hezbollahu w strefie Gazy i Bejrucie. W Iraku ma swój pomnik. Ogromna dłoń trzymająca karabin. Mali chłopcy idąc boso przez dżunglę w Kongo i wioski w Rwandzie przewieszali go sobie przez ramie. Sięgał im do kolan. Ale bardzo sprawnie się nim posługiwali. W ciągu jednego dnia wojny można się dowiedzieć więcej o ludziach niż przez wiele lat znajomości. Dla wielu z nich wojna jest całym życiem. Innego nie znają. Oni zawsze są w stanie wojny.
Ci mali chłopcy mieli 10, może 12 lat. Taśmą samoprzylepną doklejali magazynki do kolb swoich karabinów. Ważyli niewiele więcej niż ich broń. Minęliśmy się bez słowa. Gdyby strzelili do nas, nikt nigdy by nas nie znalazł. Nikt nigdy ich nie zapytał dlaczego to zrobili. Oni sami na pewno by się nad tym nie zastanawiali. I szybko o wszystkim zapomnieli. Ja ich wciąż pamiętam. Nie wiem, czy którykolwiek z nich do dzisiaj żyje. Prawdę mówiąc zdziwiłbym się gdyby tak było. Mogliby być wesołymi sympatycznymi chłopakami, ale nie mieli na to szansy. Nie wtedy i nie w Rwandzie.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni